Opłacanie mandatów, podobnie jak uiszczanie podatków, bez wątpienia nie należą do przyjemnych obowiązków. Z reguły odkładamy to w czasie, a często bagatelizujemy problem lub o nim zapominamy. Jednakże, kto z nas nie miał do czynienia z tą przykrą koniecznością?
Na wstępie, warto wskazać, że ukarani mandatem drogowym możemy być – co do zasady – tylko do wysokości 500 zł. W niektórych jednak przypadkach może to być nawet kwota 1.000 zł (wtedy gdy jeden czyn jest zabroniony przez więcej niż jeden przepis). Co więcej, nie jest prawdą, że funkcjonariusz musi schwytać nas na gorącym uczynku, aby móc nałożyć mandat. Na gruncie przepisów ustawy Kodeks postępowania w sprawach o wykroczenia, wyróżniono następujące sytuacje, w których to funkcjonariusz ukarze nas mandatem drogowym:
– schwytanie sprawcy na gorącym uczynku lub bezpośrednio po zdarzeniu (np. po niewłaściwym włączeniu się do ruchu);
– stwierdzenie popełnienia wykroczenia pod nieobecność sprawcy, gdy nie zachodzi wątpliwość co do sprawcy (np. źle zaparkowany samochód);
– stwierdzenie popełniania wykroczenia za pomocą przyrządu kontrolno-pomiarowego (np. fotoradaru).
Warto pamiętać, że od momentu wyjawienia wykroczenia, funkcjonariusz Policji ma 3 miesiące na ustalenie kierowcy pojazdu i nałożenie grzywny. Szanse na uchylenie się od uiszczenia takiego mandatu są znikome.
Rodzaje mandatów drogowych. Ustawodawca przewidział trzy rodzaje mandatów drogowych:
– mandat kredytowany – to taki, który otrzymujemy od policjanta, gdy zatrzyma nas za popełnienie wykroczenia drogowego. Jeśli przyjmiemy go poprzez podpisanie, wówczas staje się prawomocny;
– mandat zaoczny – wystawiany jest wówczas, gdy nie można ustalić w danej chwili sprawcy wykroczenia, np. za źle zaparkowany samochód, bądź przekroczenie prędkości uwiecznione przez fotoradar;
– mandat gotówkowy – zastosowanie ma z reguły wobec obcokrajowców, którzy to zobowiązani są do zapłaty gotówki do rąk funkcjonariusza za pokwitowaniem.
Co jeśli przyjmiemy mandat, a nie opłacimy go w terminie? Jeżeli po feralnym zdarzeniu, przysłowiowo uderzymy się w pierś i przyjmiemy otrzymany mandat, staje się on prawomocny. To zaś oznacza, że wiąże nas 7-dniowy termin na zapłatę, której należy dokonać w placówce pocztowej bądź przelewem internetowym. Jeśli tego nie uczynimy, na gruncie ustawy o postępowaniu egzekucyjnym w administracji, sprawą zajmie się Urząd Skarbowy, który wszczyna postępowanie egzekucyjne. Kiedy zignorujemy zarówno ostrzeżenie, jak i wezwanie do zapłaty, może się okazać, że wskutek podjętych czynności egzekucyjnych np.: nie otrzymamy zwrotu podatku, otrzymamy mniejszą wypłatę wynagrodzenia, bądź zmniejszy się stan naszego konta bankowego. Prowadzenie postępowania egzekucyjnego wiąże się z koniecznością poniesienia kosztów postępowania egzekucyjnego.
Odmowa przyjęcia mandatu. Warto pamiętać, że mandatu nie musimy przyjąć, o czym zobowiązany jest nas pouczyć funkcjonariusz. Kiedy jesteśmy przekonani, że mandat jest niesłuszny bądź jego kwota jest zbyt wysoka – możemy nie zgodzić się na jego przyjęcie. Czy warto? To zależy, bowiem w tym wypadku, sporządzony zostaje wniosek o ukaranie. W praktyce oznacza to, że nasze postępowanie mandatowe przeistoczy się w postępowanie sądowe. Sprawa zatem rozstrzygnięta zostanie już nie przez Policję, ale przez Sąd Rejonowy. O ile istnieje szansa, że sąd przychyli się do naszych racji, to jeśli uzna naszą winę, orzeczona grzywna może okazać się wyższa niż pierwotna wysokość mandatu proponowana przez funkcjonariusza. Co więcej, sprawa może toczyć się bardzo długo. Nadto, w zależności od wyniku, możemy zostać obciążeni kosztami sądowymi.
Biorąc pod uwagę powyższe, mimo tego, że mandaty wprawiają w złość każdego, kto je otrzymuje, najrozsądniejszym wydaje się – jeśli faktycznie były podstawy do jego wystawienia – niezwłoczne uiszczenie należności, gdyż kolejne kary mogą się okazać dużo bardziej dotkliwe. Nadto, oczekiwanie z nadzieją na przedawnienie mandatu kredytowanego (przyjętego) może zakończyć się fiaskiem, bowiem od 2017 roku karalność wykroczenia przedawnia się nie z upływem roku, lecz lat trzech od momentu jego uprawomocnienia się, czyli od daty pokwitowania odebrania mandatu. Z kolei mandat gotówkowy i zaoczny przedawnia się po roku czasu – gdy nie wszczęto postępowania sądowego, a jeśli wszczęto, to okres ten przedłuża się do 2 lat. Jeśli zatem podczas postępowania sądowego w ciągu dwóch lat od popełnienia wykroczenia, nie wydano prawomocnego wyroku, wówczas wykroczenie ulega przedawnieniu. W przypadku przedawnienia, nie mamy obowiązku zapłaty mandatu.